Otrzymaliśmy stanowisku Województwa Warmińsko-Mazurskiego na temat warunków przetargu na przewozy kolejowe w 2015 r. Władze województwa twierdzą, że pretensje do zasad przetargu nie mają uzasadnienia. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na kilka kluczowych pytań związanych z przetargiem.
Przypomnijmy, iż kilka dni temu władze woj. warmińsko-mazurskiego podpisały umowę z Przewozami Regionalnymi na usługi przewozowe w 2015 r. Jest to efekt rozstrzygnięcia przetargu, którego sposób przeprowadzenia należy uznać za mocno kontrowersyjny. W SIWZ zapisano bowiem, że realizacja przewozów ma się odbywać na liniach zelektryfikowanych taborem o napędzie elektrycznym i na liniach niezelektryfikowanych taborem o napędzie spalinowym. Zapis ten de facto wyeliminował z przetargu Arrivę RP, która realizuje przewozy w sąsiednim woj. kujawsko-pomorskim, a dysponuje przede wszystkim taborem spalinowym, który od kilku miesięcy użytkuje także na liniach zelektryfikowanych.
W tym kontekście, zapisy przetargowe są o tyle dyskusyjne, że Przewozy Regionalne od kilku lat całkowicie zelektryfikowany odcinek Olsztyn-Elbląg obsługiwały m.in. autobusami szynowymi. Do tego, gdyby literalnie czytać warunki przetargu, to należałoby podzielić relację pociągów Olsztyn-Korsze-Ełk na dwie części: Olsztyn-Korsze (odcinek zelektryfikowany) i Korsze-Ełk (niezelektryfikowany). W SIWZ nie ma bowiem konkretnej adnotacji, iż dopuszcza się obsługę taborem spalinowym odcinków częściowo zelektryfikowanych.
Do Ełku bez przesiadki
– Aby zapewnić oczekiwaną przez podróżnych komunikację w relacji Olsztyn-Korsze-Ełk-Olsztyn operator wykorzystuje tabor, który nie powoduje konieczności przesiadania się na stacji Korsze – czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji przez biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Należy domniemywać (choć nie zostało to napisane wprost), że samorząd wojewódzki dopuszcza zatem możliwość użytkowania taboru spalinowego na całej trasie Olsztyn-Korsze-Ełk także w 2015 r.
Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie, jak to się ma do zapisów SIWZ. Czym innym jest bowiem – zgodne z logiką i komfortem pasażerów – utrzymanie pełnej relacji Olsztyn-Ełk bez konieczności dokonywania przesiadek w Korszach, a czym innym jest naginanie warunków umowy, w zależności od tego, kto jest jej realizatorem.
Co z Elblągiem? Nie wiadomo
Tak samo, nie uzyskaliśmy odpowiedzi, jak będzie wyglądała w 2015 r. obsługa odcinka Olsztyn-Elbląg. W poprzednich latach znaczna część pociągów na tej trasie była obsługiwana – przez Przewozy Regionalne – autobusami szynowymi. I wówczas nikomu nie przeszkadzało, że tabor spalinowy kursuje po liniach zelektryfikowanych. Problem ten pojawił się dopiero wówczas, gdy – teoretycznie – taborem spalinowym na trasę do Elbląga mógł wjechać ktoś inny.
W oświadczeniu czytamy natomiast, że „wyłonienie jednego operatora do wykonywania usług przewozowych na liniach zelektryfikowanych oraz niezelektryfikowanych w ocenie organizatora jest uzasadnione ze względu na potencjalnie niższy deficyt. Organizator nie umieścił w SIWZ ograniczeń dla operatorów dysponujących odpowiednim taborem”.
Władze Arrivy twierdzą, że przypadek z Warmii i Mazur pokazuje, że konkurencja na rynku przewozów pasażerskich w Polsce nie istnieje. Do naszego artykułu odniosły się też władze Przewozów Regionalnych, oświadczając, że ich zdaniem konkurencja jest jak najbardziej dobra dla pasażerów.